Sesja zagraniczna na Burano
Kilka lat temu będąc we Włoszech ktoś powiedział nam, że Wenecja – owszem, przepiękna i urokliwa, jednak zaledwie 7 km na północ od niej znajduje się o wiele cenniejsza perełka Laguny Weneckiej, która, o dziwo, nie jest jeszcze tak bardzo zdominowana przez turystów. W wyszukiwarkę Google wpisaliśmy “Burano” i … nasze szczęki można było zbierać z podłogi. Zamarzyliśmy, żeby kiedyś zobaczyć kolorową wyspę na własne oczy. Marzyła nam się kolorowa sesja zagraniczna.
Kiedy okazuje się, że wasza para kocha podróże i Włochy tak samo jak wy, nie ma innej opcji, jak tylko zapytać, czy mają ochotę wybrać się tam z wami. Pamiętamy, że oboje byli w szoku i ten moment, gdy siedząc w olsztyńskiej pizzerii kliknęliśmy “rezerwuj lot”.
Mamy ogromne szczęście do osób, które spotykamy na naszej fotograficznej drodze. W przeciągu kilku miesięcy Klaudia i Piotr stali się nie tylko parą, której ślub uwiecznimy na fotografiach, ale i przyjaciółmi, z którymi możemy rozmawiać o wszystkim, bez skrępowania, włóczyć się nocą po warszawskich parkach, pić Prosecco i tańczyć w deszczu na moście Rialto.
Postanowiliśmy, że na Burano wybierzemy się przed wschodem słońca. Chcieliśmy uniknąć turystów i zobaczyć, jak wyspa budzi się do życia. Wyruszyliśmy z Wenecji promem o 4:20 (!), a na pokładzie była tylko nasza czwórka i kapitan.
Po dotarciu na miejsce czuliśmy się trochę jak na opuszczonej wyspie. Zastaliśmy kompletną ciszę i puste uliczki. Mieszkańcy jeszcze spali, wszystkie okiennice były zamknięte, a naszej wędrówce po wyspie od samego początku towarzyszyły koty.
Historia kolorów Burano
Jak mówi legenda, kobiety z Burano malowały swoje domy na unikalny kolor, aby ich mężowie, wracając z połowów, mogli do nich trafić. Tradycja malowania fasad na odmienne kolory zachowała się do dziś. Według obecnych przepisów, graniczące ze sobą domy nie mogą być pomalowane na ten sam kolor. Mało tego! Barwa nie może również zbyt często powtarzać się na całej wyspie.
Im wyżej wznosiło się słońce, tym bardziej urokliwe stawały się kolory domów. Światło dnia powoli zaczęło przed nami odkrywać pełną paletę Pantone.
Decyzja o wybraniu się na Burano o tak wczesnej porze okazała się strzałem w dziesiątkę. Musielibyście zobaczyć nasze miny, kiedy cumując u brzegu Wenecji ujrzeliśmy setki turystów czekających na kolejny prom na wyspę kolorów.
Na naszej bucket list odhaczyliśmy kolejne niesamowite miejsce. Odwiedzenie Burano polecamy każdemu, kto pragnie na kilka chwil znaleźć się w miejscu, które wygląda jak z obrazka.
Świetne zdjęcia, tekst idealnie dopełnia całość ❤️ Teraz to ja zbieram szczękę z podłogi ??
Na prawdę wspaniała sesja ! Brawa dla Was za spontaniczność i wspaniałą współpracę! Trochę zazdroszczę! <3
z Wami możemy lecieć na koniec świata! <3
Piękna sesja w jednym z moich ulubionych miejsc. Burano odwiedziłam już dwa razy i może przyjdzie też pora na taką wspaniałą sesję 🙂 Tak sobie myślę, że na pewno w Cinque Terre warto byłoby zrobić 🙂
Piękna sesja! Gratulacje! <3
Dziękujemy! 🙂
Genialna kolorowa sesja! Brawo
Świetna realizacja i piękne miejsce. Brawo!